piątek, 4 grudnia 2015

Achaja #II



"Achaja była kiedyś księżniczką potężnego Królestwa Troy. Zdążyła jednak już o tym zapomnieć... Ucieka. Z piętnem niewolnicy i tatuażem dziewki z domu publicznego... Czy istnieje na świecie miejsce, gdzie będzie mogła normalnie żyć?"



Tytuł: Achaja
Autorka: Andrzej Ziemiański                                                      
Ilość stron: 644
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Kategoria: fantastyka
Wydanie: 2011



Achaja pokonuje ''synów'' Viriona - szermierza natchnionego - czym zyskuje szacunek, tytuł Księżniczki Arkach oraz wstępuje do zwiadu wraz z awansem. Biafra - cholerny dupek, ale jakże inteligentny zdaje się, że skradł Achai serce, które stwardniało przez lata cierpień. Dziewczyna musi wykonywać Biafry rozkazy, nie tylko dlatego, że jest wyższym stopniem, ale dlatego, że pragnie uratować kraj, który tak bardzo pokochała.




Jak się spodziewałam, książka była równie dobra jak poprzednia. Już od pierwszych stron Achaja jest ciekawa, oraz mamy do czynienia z żartobliwymi i błyskotliwymi wypowiedziami bohaterów. Wsiąknęłam w nią tak jak w część pierwszą.
Życie Achai w Arkach na początku układało się dobrze, już nawet myślałam, że ułoży się dobrze, że wyjdzie za mąż, a tu tak znienacka BAM, zaczęła się nowa akcja. To mi się spodobało, taki przewrotny zwrot akcji. Czasami (chodź rzadko) szczerze mówiąc nudziło mnie to, kiedy były rozpisane cztery kartki tego, co robiło wojsko, ale zdaje się, że to akurat było niezbędne. Gdzieś w połowie książki Achai życie znowu się zmieniło, a wraz z tym zostali wprowadzeni nowi bohaterowie, a między innymi Biafra. Spodoba mi się jego osobowość, jego styl bycia, chociaż nie należał do ludzi, którzy posiadają takie coś jak sumienie. Biafra był niezwykle inteligenty, myślę, że własnie to najbardziej zwróciło moją uwagę, oczywiście był przystojny oraz bogaty. Facet spodobał się Achai, nie mam pojęcia co z tego wyniknie, ale jeśli do czegoś między nimi dojdzie, to będzie to dość interesujący związek, sądząc już po wcześniejszych ''fantazjach'' autora. W pewnych momentach twarz mi się wykrzywiała, brwi marszczyły i bałam się tego co może się wydarzyć za chwilę, mówię tu o momentach... zbliżeniowych. Były one zaskakująco - dziwne, poważnie mówię, nawet nie wiedziałam co o tym myśleć. Zrobił z Achai, taką chętną do wszystkiego, to chyba mi się nie spodobało za bardzo. Pojawił się jeszcze moment, w którym już myślałam, że opowieść szlag strzeli, ale całe szczęście tak się nie stało, i wszystko pozostało w normie.
Zaan oraz Sirius nadal ciągną to co zaczęli i idzie im to całkiem dobrze, niestety rzadziej są wspominani w książce, humor ''księcia'' nadal jest powalający niekiedy, i nic więcej już dodać nie mogę. 
Co do Meredith'a to jest dość dziwnie, ponieważ ogólnie, jego zagadkowa sytuacja, bogowie, Wirus, to wszystko jest ciekawe, na swój sposób, ale też i nudne, nie umiem tego wyjaśnić, może sami zrozumiecie jak przeczytacie. Są jeszcze rzeczy, których nie rozumiem, co strasznie mnie drażni, ale możliwe, że na koniec serii wszystko się wyjaśni, i zaspokoję swoją ciekawość.

Achaja Andrzeja Ziemiańskiego jest wciągająca, porywająca oraz pełna niespodzianek. 
Jest znacznie więcej plusów niż minusów, jak najbardziej warta poświęcenia Waszego czasu. Przeczytajcie a nie pożałujecie!  




Moja ocena 8/10



Pozdrawiam! 
Ewelina

Oceny książek:
(10) ARCYDZIEŁO
(9)   ŚWIETNA
(8)   BARDZO DOBRA
(7)   DOBRA
(6)   W PORZĄDKU
(5)   ŚREDNIA
(4)   ZŁA
(3)   BARDZO ZŁA
(2)   OKROPNA
(1)  BARDZO OKROPNA




1 komentarz:

  1. Fantastyka nie jest gatunkiem w którym czuję się dobrze dlatego mimo twojej dobrej opinii odmówię. Nie czytam wcale fantasy, choć nie wykluczam, że może jakieś wampiry mnie do tego namówią. W końcu nigdy nie mów nigdy! Na razie pozostaje mi czekać na recenzje jakiejś młodzieżówki, albo książki new adult czy czegoś co po prostu nie zawiera fantastki...

    bookstvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy